To już dzisiaj! Całymi rodzinami zasiądziemy przed telewizorem w oczekiwaniu na zwycięstwo naszej Reprezentacji. Po kompromitującej grze naszych piłkarzy w meczu z Senegalem nic innego nie wchodzi w grę. Aby awansować trzeba wygrać (chociaż i remis może dać nam wyjście z grupy przy szczęśliwym zbiegu okoliczności – oczywiście po pokonaniu kolejnego rywala, Japonii). No cóż, nie ma co gdybać – trzeba pokonać Kolumbię, rywala, który niejednokrotnie miał w swoich szeregach całkiem nietuzinkowych zawodników. Przykładem może być chociażby Carlos Valderrama, przez wielu uważany za najleszego kolumbijskiego piłkarza w historii. Ten facet o pseudonimie „El Pibe” (Dzieciak) był kapitanem swojej Reprezentacji podczas trzech Mundiali (w 1990, 1994 i 1998 roku). Rozegrał w niej 111 meczów w których strzelił 11 bramek. No tak, jedynki go prześladują:). Piłkarską karierę zakończył w wieku 41 lat. Oprócz jego znakomitej gry w naszej pamięci pozostanie jego bujna fryzura. To był znak rozpoznawczy tego nietuzinkowego sportowca.
Drugim kolumbijskim
piłkarzem o którym bez wątpienia należy wspomnieć to bramkarz –
Rene Higuita. To był dopiero świr. Jego przydomek to z kolei „El
Loco” (Wariat) i każdy kto widział co wyczyniał on na boisku na
100% się z tym zgodzi. Pierwszy raz zmienił klub w wieku 15 lat, a
wartość transferu wyniosła … 10 dolarów. Potem piłkarsko było
już tylko lepiej, a swoje pierwsze mistrzostwo Kolumbii wywalczył
10 lat później (w 1991 roku). Jest jednym z najbardziej
bramkostrzelnych bramkarzy świata – w swojej karierze zdobył 44
bramki, głównie z rzutów karnych i wolnych. Punktem rozpoznawczym
tego „wariata” jest tzw. „kopnięcie skorpiona”, czyli
uderzenie piłki piętami podczas wykonywania salta w przód. Higuita
podobnie jak na boisku, również w życiu prywatnym nie był
„aniołkiem”. Trafił na siedem miesięcy do więzienia za udział
w porwaniu córki jednego z mafiosów.
To tyle o dwójce graczy, których piłkarsce kibice nie zapomną nigdy. Obecnie swoją uwagę skupimy na trzecim „grajku” - Jamesie Rodriguezie. Mam tylko wielką nadzieję, że w meczu z Polakami niczym szczególnym się nie wyróżni, a my będziemy zachwycać się wyczynami tylko i wyłącznie Biało – Czerwonych ORŁÓW!